Dieta księżycowa
O diecie księżycowej chyba mało z nas wie, ale zapewne wszyscy słyszeliśmy, że fazy księżyca nie pozostają bez wpływu na przyrodę i oczywiście na człowieka. Dieta księżycowa ma pomóc organizmowi w przyswajaniu niezbędnych składników zgodnie z rytmem przez niego wyznaczonym. Polega na tym, że w trakcie jej stosowania nie można przekraczać podanego dziennego limitu kalorii jakim jest 1000 kalorii przez pierwsze 2 tygodnie i 1200 kalorii przez kolejne 2 tygodnie.
Dieta dopuszcza w zasadzie wszystkie pokarmy, ale nie można używać soli i kategorycznie zabronione są produkty słodkie. Na dietę składają się trzy fazy: Faza I – Przygotowanie: rozpoczynamy ją 4 dni przed pełnią, każdy dzień zaczynamy zjedzeniem owocu. Faza II- Odchudzanie: rozpoczynamy ją w dniu pełni i trwa 2 tygodnie, przez które jemy 3 posiłki dziennie i nie przekraczamy 1000 kalorii. Faza III – regeneracja: ta faza trwa przez 2 tygodnie, w okresie od nowiu do pełni, zaś posiłki dziennie nie mogą przekraczać 1200 kalorii.
Najpierw masa potem… masa? Każdy z nas chciałby zadbać o swoją kondycję w jak najkrótszym czasie, ale zapominają, że to prędzej czy później może naprawdę doprowadzić organizm do ruiny. Rzeźbienie sylwetki jest naprawdę długotrwałym procesem i z pewnością nie uda się to w tydzień. Nie możemy wyczerpywać organizm codziennymi ćwiczeniami, bo to się mija z celem i to jest najszybsza droga do powstania zakwasów. Nie doprowadzić do otyłości jest ciężko przy szerokim spektrum produktów spożywczych, które wręcz krzyczą „cukier”. Tak, cukier jest praktycznie wszędzie i nie jest on dobry dla naszego zdrowia czy też zębów. Warto się zainteresować swoim zdrowiem i pojechać od czasu do czasu na basen czy też siłownię, zauważymy pewnie efekty po czasie, ale nie należy forsować swojego organizmu. Osoby otyłe szybciej się męczą i bardzo ciężko będzie je przyzwyczaić do wysiłku fizycznego. Potrzebna tutaj jest silna wola, bo inaczej nie wróżę sukcesu na tym polu. Wiem, że będzie ciężko, ale na dłuższą metę będzie bardzo opłacalne. Potem tylko nadwaga będzie wspomnieniem na zdjęciach. Warto podkreślić, że dbając o formę jesteśmy nie tylko bardziej sprawni fizycznie, ale także zdrowsi.
Bierz kije i chodź! Z pewnością znajdzie się też coś dla miłośników Nordic Walking! Ten rodzaj aktywności porwał przede wszystkim swoją prostotą. Tę aktywność może uprawiać młodzież jak i emeryci, dla których pozostanie sprawnym fizycznie jest bardzo ważne. Ktoś, kto nigdy nie interesował się sportem może zainteresować ta aktywność. Nie jest ona zbyt ciężka a tak naprawdę wystarczą tylko dwa kijki, za pomocą których się odpychamy. Czasami ciężko niektórym uprawiać sport, bo są bardzo niecierpliwymi osobami. Efekty nie nadejdą od razu i to praktycznie tyczy się większości uprawianych sportów. Nordic Walking jest idealny dla osób, które zmagają się chociażby z bólem pleców po 30 roku życia. Warto sobie wyznaczać malutkie cele. Na początek przejdź 3 kilometry i nie padnij. Może troszkę okrutne, ale prawdziwe. Osoby, które uprawiają Nordic Walking są narażone na kpinę, bo kto przy zdrowych zmysłach na ścieżkach rowerowych chodzi jak wariat z kijkami? Nieważne, co powiedzą inni, to Ty pochwalisz się nienaganną sylwetką oraz formą, co później znajomi będą Ci tego zazdrościć a potem – kto wie? Może namówisz ich także na uprawianie tego rodzaju aktywności? Z czasem kpiny ustały i Nordic Walking stało się coraz bardziej popularną aktywnością ruchową. Chociaż dalej można spotkać grupki osób, które się z tego wyśmiewają, Ty się do tego nie zrażaj – uprawiasz jakąś aktywność i powinieneś być z tego dumny!
Jeszcze trochę o Nordic Walking Spotykamy się z dziwnymi opiniami, że Nordic Walking dla mężczyzny to nie jest całkowicie to co by się chciało. Rzadko można spotkać mężczyzn chodzących z kijkami, bo ich zdaniem to niemęskie. A szkoda, bo w tym sporcie brakuje płci męskiej. Z podejściem też jest naprawdę różnie. Czasami się chce, czasami nie – jak w przypadku większości sportów trzeba mieć naprawdę silną wolę, aby w nim wytrwać. Ile lat ma tak naprawdę Nordic Walking? Ciężko stwierdzić Kijami ludzie posługiwali się praktycznie od zawsze i spełniały one różne role na przestrzeni lat. Ale jeśli musimy już określić datę to było w 1966 roku na lekcji wf po raz pierwszy zostały użyte kijki. Może nie w takim przeznaczeniu jak teraz, ale w bardzo podobnym. Elementy marszu z kijkami zostały wprowadzone dopiero w latach 90 i musiało minąć naprawdę dużo czasy, żeby się przyjeły. Dziś można zauważyć walkerów wszędzie. Nie ważne czy to las czy ścieżka rowerowa. Z jednej strony śmieszne dla niektórych zjawisko, dla drugich ludzie, którzy chcą wprowadzić w swoje życie sport i aktywność ruchową.
Co daje wysiłek w Nordic Walking? Powinniśmy sobie odpowiedzieć na takie podstawowe pytanie – co nam daje taki wysiłek? Przede wszystkim polepszenie ekonomii ruchu. Najważniejszym czynnikiem jest zwiększenie transportu tlenu do płuc, przez co będziemy czuli się dotlenieni. Tak samo jak w przypadku biegania – oddychanie jest bardzo ważne i dobrze, żeby było równomierne. Po treningu obowiązkowe jest rozciąganie i potem ciepły prysznic i pyszny posiłek. Po treningu wszystko smakuje bardziej i warto o tym pamiętać. Posiłek dostarcza do organizmu potrzebną energię, dlatego powinniśmy postarać się dobrać dobre składniki mineralne. Korzyści z treningu odczują wszyscy ale w szczególności : mające nadwagę, z grupy ryzyka chorób serca, z nadciśnieniem, chore na cukrzycę, ze skłonnościami do zaburzeń krążenia i obrzęków kończyn dolnych, po udarze mózgu, ze zwyrodnieniami stawów i kręgosłupa, z bólami kręgosłupa i osteoporozą, z wadami postawy i skoliozą, po przebytej chorobie nowotworowej, kobiety w ciąży i po porodzie, osoby spięte i zestresowane, sportowcy szukający nowych ogólnorozwojowych form ruchu. Osoby z problemami zdrowotnymi muszą przed przystąpieniem do treningu skonsultować swoją decyzję z lekarzem prowadzącym.
Suplementy – czy są złe? Nie można zaprzeczyć, że rynek suplementów jest naprawdę ogromny. Wchodząc chociażby do supermarketu widzimy witaminę C, magnez i wiele wiele innych suplementów. Czy pomyślałbyś, że są groźne? Z pewnością nie. Ważna jest interakcja z lekami, o której wszyscy zapominamy. Czasami popijamy leki sokiem pomarańczowym, co sprawia, że zmniejsza ich wchłanianie, ale kto z nas by się tym przejmował? Tak samo jest z niektórymi suplementami, gdzie ich działanie w niektórych warunkach jest osłabione. Pierwszym takim przykładem jest stosowanie suplementu witaminy E z lekami przeciwzakrzepowymi. Nie zdajemy sobie sprawy, że wtedy narażamy się na większe krwawienie, w przypadku kiedy byśmy się przez przypadek skaleczyli, dlatego należy zachować szczególną ostrożność. Kolejnym przykładem jest ginko biloba stosowane z ibuprofenem, które drażni żołądek i możemy poczuć wielki dyskomfort. Żeń-szeń z lekami przeciwcukrzycowymi powoduje spadek cukru we krwi. Magnez z antybiotykami powoduje obniżenie wchłaniania leków, o którym było wspomniane wcześniej. Należy uważać co się robi, bo konsekwencje mogą być opłakane.